Pionki - Warszawa
Niedziela, 21 sierpnia 2011
· Komentarze(2)
Aaaaa bomba!!! Kto nie wierzy ten trąba.
A miało być tak źle. Zastanawiałem się czy dam radę i w zasadzie przewidywałem tylko dwa scenariusze:
- jakoś przyjadę, ale pewnie ze średnią 1-2 km/h mniejszą,
- padnę na pysk po drodze i będzie problem bo oświetlenia nie miałem.
W najśmielszych marzeniach nie zakładałem, że pojadę szybciej. Na szczęście Dobra Wróżka pomogła, dodała energii, i gnałem jak wariat. A jak schodziłem po rower przed powrotem, odezwało się ścięgno i myślałem, że po paru km zrobię nawrotkę do Pionek.
Rekord z 2008 roku pobity bezlitośnie. Wtedy było 180 km, z marną średnią prędkością 20 km/h. Teraz 192 km, z 28,5 km/h. Fakt, wtedy nie potrafiłem tego co teraz i jechałem z partnerem o wiele słabszym, ale mimo wszystko.
Mogę tylko powiedzieć:
&feature=fvst.
A miało być tak źle. Zastanawiałem się czy dam radę i w zasadzie przewidywałem tylko dwa scenariusze:
- jakoś przyjadę, ale pewnie ze średnią 1-2 km/h mniejszą,
- padnę na pysk po drodze i będzie problem bo oświetlenia nie miałem.
W najśmielszych marzeniach nie zakładałem, że pojadę szybciej. Na szczęście Dobra Wróżka pomogła, dodała energii, i gnałem jak wariat. A jak schodziłem po rower przed powrotem, odezwało się ścięgno i myślałem, że po paru km zrobię nawrotkę do Pionek.
Rekord z 2008 roku pobity bezlitośnie. Wtedy było 180 km, z marną średnią prędkością 20 km/h. Teraz 192 km, z 28,5 km/h. Fakt, wtedy nie potrafiłem tego co teraz i jechałem z partnerem o wiele słabszym, ale mimo wszystko.
Mogę tylko powiedzieć:
&feature=fvst.